Sierpniowy GlossyBox to było pierwsze (poza BlogBoxem oczywiście) pudełko jakie sobie zamówiłam. Generalnie zawsze dość sceptycznie podchodzę do akcji, gdzie za niewielkie pieniądze możemy otrzymać coś o większej wartości. Dlatego kiedy pojawił się pamiętny KissBox trzymałam się od niego z daleka i jak można zauważyć dobrze zrobiłam, bo więcej było z nim afer niż można było przypuszczać. Jakiś czas potem pojawiła się opcja GlossyBoxa i zbierania gwiazdek na ShinyBoxa. Tego drugiego odrzuciłam od razu kiedy duża część internetu została dosłownie zaśmiecona linkami do rejestrowania się na ich stronie. Nad GlossyBoxem natomiast zastanawiałam się już od dłuższego czasu. Przez pierwsze 2 pudełka sobie odpuściłam, obserwowałam z boku co się dzieje i muszę przyznać, że coraz bardziej podobały mi się te pudełeczka. Aż w końcu po (wg mnie genialnym) lipcowym pudełeczku zamówiłam sobie sierpniowego Glossy. Co było w środku na pewno wiecie, dlatego nie robiłam postu z prezentacją zawartości.
Dzisiaj jednak postanowiłam napisać mini recenzję, jednego z produktów jaki w tym pudełeczku znalazłam.
I na pierwszy ogień idzie Szampon, BC Oil Miracle, Schwarzkopf Professional - w pudełku otrzymałam 30ml produktu, to jak na szampon dosyć niewiele. Starczył mi na dosłownie 7 myć (aczkolwiek spodziewałam się że użyję go maksymalnie 5 razy).
Producent pisze o nim tak: "..ułatwia rozczesywanie włosów i odżywia, nawet te suche i zniszczone... Włosy stają się miękkie, jedwabiste i wyglądają zdrowo."
Kontakt z profesjonalną linią firmy Schwarzkopff już miałam. Przy okazji TEGO szamponu i podchodziłam bardzo sceptycznie do kolejnej propozycji tej firmy. Muszę jednak przyznać, że produkt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Przede wszystkim swoimi właściwościami. Po jego stosowaniu włosy rzeczywiście stały się bardziej miękkie i lśniące. Końcówki były bardziej odżywione, nie były już tak bardzo suche.
Czy ułatwia rozczesywanie? Nie wiem, bo nigdy nie miałam z tym problemów. Poza tym szampon bardzo ładnie pachniał. Delikatnie i odświeżająco. Dodatkowym atutem było to, że zapach ten utrzymywał się na włosach nawet do następnego mycia.
Ważnym aspektem jest też, że po zaprzestaniu używania szamponu włosy nie powróciły do swojego poprzedniego stanu. Nadal były odżywione, nawilżone i jedwabiście miękkie.
Pełnowymiarowy produkt ma 200ml i kosztuje około 55zł
Czy kupię: pewnie tak, poszukam w internecie może jakiejś promocji na niego
Piszcie w komentarzach czy subskrybujecie GlossyBoxa, czy podoba Wam się idea takich pudełeczek? I czy miałyście może ten produkt?
xoxo




Mimo iż szampon może i jest rewelacyjny to raczej bym się nie skusiła przede wszystkim ze względu na cenę . Myślę że można znaleźć coś rozsądnego i o wiele tańszego , ale sama akcja pudełeczek bardzo mi się podoba chociażby ze względu na możliwość wypróbowania właśnie takich produktów : )
OdpowiedzUsuńCena nie jest zachęcająca, jednak zawsze interesowały mnie kosmetyki 'prosto od fryzjera'.
OdpowiedzUsuńa nie widzialam tego szmponu powiem ci szczerze, alke ta cena....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))))
Cała idea boxów to nie moja bajka - wole sama wybrac co chce. No oprocz blogboxa, którego narazie nie ma
OdpowiedzUsuńNiestety cena tego kosmetyku mnie odstrasza- jak na szampon jest naprawdę drogi. Poza tym nie lubię tej firmy kosmetycznej
OdpowiedzUsuń