Bronzer czy pomarańczka? | Sun Club Matt Bronzing Powder, 01 Natural, Essence

2/22/2014

Witajcie,

Aż wstyd się przyznać, ale moja przygoda z bronzerami zaczęła się dopiero kilka miesięcy temu. Do tego czasu wystarczał mi róż, rozświetlacz a od czasu do czasu bronzing pearls z Oriflame. Jednak pewnego dnia będąc w Naturze mój wzrok przykuł puder brązujący marki Essence, z serii Sun Club. Jako że Natura w moim mieście do najlepiej zaopatrzonych nie należy, był tylko jeden (z dwóch dostępnych) odcień, 01 Natural wg producenta przeznaczony dla blondynek i posiadaczek jaśniejszej karnacji. Blondynką nie jestem, ale karnację mam jasną, a że drogeryjne światło nie sprzyja doborowi kolorów to puder wylądował w moim zakupowym koszyczku. Co z tego wynikło? Przekonacie się w dalszej części tekstu...


Opakowanie:
Plastikowe, lekkie i trochę tandetne opakowanie produktu nie zachęca. Zamknięcie początkowo mocne, ale z czasem wyrabia się. W mojej wersji napisy się nie starły, ale wiele osób właśnie na to narzekało. Wśród informacji na opakowaniu nie znajdziemy ani słowa w języku polskim...


Właściwości:
Zacznę od sprawy najmniej istotnej, a mianowicie od zapachu, bo jest genialny. Puder ten pachnie wiórkami kokosowymi :D Konsystencja produktu jest bardzo przyjemna. Puder jest bardzo dobrze zmielony i mocno zbity, przez co nie kruszy się, nie pyli i nie osypuje. Ponadto bardzo łatwo rozciera się go na twarzy i niemalże niemożliwym jest zrobienie sobie nieestetycznych plam. Tak jak producent obiecuje jest to zupełnie matowy bronzer, bez ani krzty drobinek. Jego pigmentacja również zaskakuje w pozytywny sposób. Można jednak bez problemowo stopniować efekt na twarzy bez obawy o zrobienie sobie krzywdy. Fajnie można nim wykonturować twarz. Trwałość też jest zadowalająca. Na mojej twarzy utrzymuje się przez około 8h, co uważam za niezły wynik jak na produkt z drogeryjnej półki. Niestety kolor nie jest do końca trafiony. Wg mnie jest on zbyt ciepły i ma w sobie zbyt dużo pomarańczowego pigmentu. Z pewnością nie sprawdzi się on u osób z jasną karnacją i u blondynek.


Podsumowanie:
Opakowanie mieści 15g produktu, który jest niesamowicie wydajny. Używam go od kilku miesięcy i zużycie jest minimalne. Cena pudru w szafach Essence dostępnych w drogeriach Natura i Hebe wynosi około 15 zł.
Ogólna moja ocena produktu jest jak najbardziej pozytywna. Fajna jakość - trwałość, łatwość aplikacji i pigmentacja na plus. Tylko ten nieszczęsny pomarańczowy kolor dyskwalifikuje go z dalszego użytkowania.
Szczerze mówiąc nie wiem jak wygląda kolor przeznaczony dla brunetek, ale obawiam się że może on być po prostu ciemniejszy.


Miałyście styczność z tym pudrem brązującym?
Jakie inne produkty do konturowania polecacie?



Zobacz podobne

10 komentarzy

  1. Szkoda, u mnie za dużo pomarańczowego pigmentu również równa się dyskwalifikacją. Ja do konturowania całym sercem polecam róż MAC harmony, wiem ze jest dość drogi, ale moim zdaniem wart zakupu, zwłaszcza że jest mega mega wydajny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba u nikogo pomarańczowy bronzer nie wygląda dobrze ;)
      a nad Harmony z MACa intensywnie się zastanawiam :)

      Usuń
  2. Na zdjęciach nie wydaje się pomarańczowy, wiem że ciemniejszy wpada trochę w bardziej chłodne tony, ale znowu można sobie nim trochę placków narobić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wersję dla brunetek i z tego co widzę jest jeszcze bardziej pomarańczowy niż jaśniejsza wersja - niestety leży nieużywany. Podoba mi się w nim tylko 100% mat, kokosowy zapach i duża powierzchnia produktu.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jeszcze nigdy nie miałam bronzera, po prostu mnie nie pociągają ;) aczkolwiek zapach wiórek kokosowych do mnie przemawia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten sam i owszem, wpada w pomarańcz, powiem więcej, mam jeszcze dwa inne bronzery Essence i wszystkie mają taki lekki pigment pomarańczowy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najwidoczniej taka już polityka firmy, zamiast bronzera serwuje klientkom pomarańczki :/

      Usuń
  6. Ja dopiero uczę się pracować z bronzerem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. eh no właśnie ja też właśnie szukam czegoś w chłodniejszym odcieniu, co nie jest takie łatwe:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.