Złuszczająca malina z miętą

5/21/2012

Jest dzisiaj okropnie gorąco, aczkolwiek wolę żeby tak było niż miałoby być zimno, deszczowo i ponuro. Poza tym napisałam dzisiaj ostatnią maturę (z j. francuskiego) i w końcu mam upragnione wakacje. I to te które trwają ponad miesiące. Czy to nie cudowne?
I właśnie z tego powodu mam dzisiaj dla Was trochę leniwy post, będący recenzją jednego z żeli pod prysznic.

Złuszczający żel pod prysznic Nature Secrets z energetyzującą miętą i maliną.

Opakowanie:
Kosmetyk otrzymujemy w dość wysokiej, smukłej i przezroczystej butelce. Zamknięcie jest szczelne, ale nie ma problemów z jego otwarciem. Dozownikiem jest niewielki otwór, przez który wylatuje odpowiednia ilość produktu. 
Na opakowaniu znajduje się naklejka ze wszystkimi istotnymi informacjami.

Konsystencja, zapach, zastosowanie, itp:
Produkt ma całkiem przyjemną konsystencję. Nie jest ani zbyt gęsty, ani zbyt lejący. Można go porównać trochę do konsystencji kisielu. Żel w sobie ma zatopione drobinki o właściwościach peelingujących. Ich ilość jest raczej wystarczająca. Jednak są one dość delikatne. I nie można się po nich spodziewać mocnego złuszczania naskórka.
Co do właściwości samego żelu to spełnia on swoje zadanie. Dobrze myje i nie podrażnia. Jednak nie pienia się on zbyt dobrze.
Zapach jest raczej przyjemny. Dzięki tej energetyzującej mięcie staje się on taki orzeźwiający. Za to malina dodaje mu odrobiny słodyczy.

Informacje ogólne:
Z tego co wiem to produkt dostępny jest w dwóch rozmiarach. 250 ml i 400 ml, które kosztują 14,90 i 23,90. Często jednak bywają w promocjach.
Podsumowując:
Nie jest to typowy żel złuszczający, bo na takie miano jest po prostu zbyt delikatny. Jako żel pod prysznic dobrze się sprawdza. Jeżeli jednak szuka ktoś delikatnego, myjącego peelingu do ciała to jest to produkt właśnie dla niego.


xoxo

Zobacz podobne

14 komentarzy

  1. Mam inny żel z tej serii, dostałam jako prezent - w sumie nie mam mu nic do zarzucenia, ale ja bym go nie kupiła ;) Nie jest wart swojej ceny i nie zachwycił mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wolę mocne peelingi :) udanych wakacji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mój ulubieniec z Oriflame. Pachnie rewelacyjnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ten zapach ;) mam inny żel z tej serii i pieni się super. Ja też skonczyłam dzisiaj matury ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa tego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie szukam takiego peelingu, ale zapach mnie zafascynował. uwielbiam i malinę i mięte... wiec produkt jest też i dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak go kupowałam to jeszcze było 3 sztuki.Był także ten zielony.

    OdpowiedzUsuń
  8. obiecujący : )
    też dziś pisałam francuski, jeszcze tylko jutro hiszpański i jestem wolna od pisemnych : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak chcesz jak go jeszcze spotkam,mogę ci go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak będę w Naturze to na pewno sprawdzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem zapachu;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z Twoją recenzją. Ja też stosuję ten produkt jak żel pod prysznic bo jako peeling jest dla mnie za łagodny ale zapach ma cudowny...ma się pojawić mgiełka o tym zapachu do ciała ( u mnie zdjęcia ), w innych krajach już jest, wskakuję do twojej witrynki obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, mgiełka to dobry pomysł, jak się pojawi to chętnie wypróbuję :)

      Usuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.