Czekoladowa kąpiel w mleku

8/30/2013

Witajcie,

Dzisiaj recenzja typowego umilacza do kąpieli. Jak może wiecie, albo i nie wiecie, ja bardzo lubię różnego rodzaju gadżety, które mają na celu umilenie mi czasu spędzonego w wannie. Pierwsze miejsce zawsze zajmują produkty, które tworzą ogromną ilość piany ale i jakimiś musującymi kulami nie gardzę. Jedynie za czym nie przepadam to sole do kąpieli, nigdy nie mogła zrozumieć ich idei..używam jedynie podczas mojego domowego 'SPA dla dłoni' :) Natomiast kosmetyk o którym dzisiaj chcę Wam opowiedzieć zalicza się do tych tworzących wspaniałą pianę (przynajmniej z opisu producenta), więc wypadało by na to, że powinnam go polubić.
Czekoladowe mleko do kąpieli, Ciemna czekolada i orzech pistacji, Farmona Sweet Secret
A jak było w rzeczywistości? Przekonacie się czytając dalej...




Opakowanie:
Produkt znajduje się w dużej, bo mieszczącej aż 500 ml butelce skrzętnie oklejonej etykietą, na której znajdują się wszystkie niezbędne informacje. Jeżeli natomiast podniesiemy opakowanie pod źródło światła doskonale uda się zobaczyć ile produktu pozostało w środku. Dozownik jest dość mały, produkt leci przez niego wolno więc nie wylatuje zbyt wiele niż użytkownik by tego chciał.


Właściwości:
Zapach w opakowaniu jest obłędny. Jest to rzeczywiście połączenie czekolady i pistacji. I wąchając ten produkt ma się ochotę go wypić z butelki niczym smakowe mleko (kojarzy mi się z produktem
firmy Müller :)). Po wlaniu produktu do wanny tworzy się ogromna ilość mięsistej piany, która uwalnia z siebie równie niesamowity zapach jak z samego opakowania. Niestety wielkim i wręcz niewybaczalnym minusem jest fakt, że owy zapach nie utrzymuje się ani sekundy na ciele. Od razu po wyjściu z wanny aromat się kończy i pryska czar słodkiej kąpieli. Tak jak już wspomniałam wytworzona piana jest bardzo mięsista i trwała, nie znika po 3 minutach kąpieli. 



Poza tym producent zapewnia że po kąpieli z tym produktem jędrne, odprężone i aksamitnie gładkie. Odprężone może i tak. Niestety pisząc o jędrności i gładkości Farmona troszeczkę poszalała z wyobraźnią. Co więcej mleko ma właściwości myjące, które może nie są jakieś wybitnie mocno oczyszczające jednak do takiej relaksującej kąpieli są w sam raz. Produkt mnie nie uczulił, nie podrażnił, nie wysuszył ale też nie nawilżył i nie sprawił że moje ciało było gładkie. Użycie balsamu było niezbędne.
Produkt należy do tych bardziej ekonomicznych, bo na jedno użycie producent zaleca wlać około 25 ml czyli wychodzi na to że mleko starczy na mniej więcej 20 kąpieli.



Podsumowanie:
Tak jak wspomniałam butelka mieści aż 500 ml produktu i kosztuje około 13 zł. Dostępna jest w Rossmannie, Naturze i innych sieciowych drogeriach oraz w sklepie internetowym Farmony.
Jeżeli chodzi o właściwości 'pianotwórcze' i relaksujące to jestem jak najbardziej na plus. Natomiast wielka szkoda że tak piękny zapach w ogóle nie utrzymuje się na ciele.

Znacie ten produkt? Lubicie takie umilacze do kąpieli?
Jaki inny kosmetyk 'pianotwórczy' możecie mi polecić?

xoxo

 


Zobacz podobne

7 komentarzy

  1. lubię takie umilacze, ale mojego ciała niestety żaden dotychczas się nie trzymał ;<
    aczkolwiek do moich ulubionych należą te z Avonu i "Source" malinowy, niestety nie wiem, czy ten drugi dostępny jest w Polsce, raczej wątpię...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam słodkie zapachy, więc pewnie spodobałby mi się, ale szkoda, że nie utrzymuje się na ciele..

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię kąpielowych umilaczy choć akurat za czekoladowymi nutami w kąpieli nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że nie utrzymuje się na ciele, to i tak z chęcią bym go wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam próbkę balsamu o tym zapachu i był całkiem przyjemny, choć na dłuższą metę takie słodkie zapachy mnie męczyły :/

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam z tej serii peeling do ciała :) świetny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam peeling i zapach mi się bardzo podobał, jedyny minus to strasznie zapychał mi odpływ ... szkoda bo peelingi z farmony bardzo lubię:) nie mam wanny więc nie używam płynów , ale chętnie krem do rąk bym przygarneła, muszę spraedzić czy jest z tej serii:) mialam bananowo-kokosowy i pachniał obłędnie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.