Oriflame, Everlasting Concealer - czy na pewno taki wieczny?

4/27/2015

Ostatnie dwa posty o promocjach w drogeriach na kosmetyki kolorowe wzbudziły ogromne zainteresowanie z czego cieszę się niezmiernie. Dzisiaj jednak chciałabym nieco ponarzekać. Opowiem Wam o produkcie, który praktycznie w każdym aspekcie mnie zawiódł i nie bardzo mogę znaleźć jego jakiekolwiek dobre strony.



Jak tytuł posta głosi mowa będzie o korektorze z firmy Oriflame, Everlasting Concealer. Pochodzi on z serii produktów THE ONE. Z tego co mi się wydaje to jego formuła i opakowanie zmieniana była już chyba dwa razy i wersja o której będę pisać to ta aktualna.

Zacznę może od rzeczy najmniej istotnej, a mianowicie od opakowania. Korektor znajduje się w bardzo smukłej i poręcznej tubce z "dziubkiem". Całkiem przyjemna forma aplikacji.


Producent oferuje nam 3 odcienie, które w katalogu wyglądają na prawdę zachęcająco. Light Nude, Fair Beige i Deep Beige. Ja oczywiście skusiłam się na najjaśniejszy czyli Light Nude. Kto by pomyślał, że odcień nude będzie wpadał w różowe tony, co oczywiście przy korektorze pod oczy jest dyskwalifikujące. Poza tym kolor już po kilku chwilach ciemnieje na twarzy.


W opisie kosmetyku znajdziemy zapewnienia o średnim do pełnego krycia, które pozwoli nam ukryć nasze wszystkie niedoskonałości. Nic bardziej mylnego. Korektor Everlasting krycie ma bardzo słabe i całe cienie pod oczami są nadal świetnie widoczne, można zapomnieć też o używaniu go na niedoskonałości.


Super-hiper-świetna technologia ma zapewnić nam super trwałość. Niestety tego również nie zauważyłam na swojej skórze. Pomimo tego iż na początku miałam wrażenie że korektor zastygał na skórze (podobnie do Pro Longwear) po kilku godzinach wchodził w załamania skóry i zmarszczki mimiczne. Jak nie trudno się domyślić nie wyglądało to zbyt atrakcyjnie i estetycznie.
O tyle dobrze, że nie przesuszał on skóry pod oczami.

Ciężko mi ocenić wydajność tego produktu, bo użyłam go dosłownie kilka razy, ale wystarczy niewielka kropelka by pokryć cały obszar pod oczami i na powiekach.


Everlasting Concealer można kupić tylko u konsultantek Oriflame, a jego cena regularna wynosi 29,90. Dla mnie ten kosmetyk jednak jest bublem i kompletnie go Wam nie polecam.
W tym samym zamówieniu kupiłam sobie maskarę Volume Blast, również z serii THE ONE i szczerze mówiąc boję się jej otworzyć, że również okaże się bublem ;)

Znacie ten produkt, może u Was się sprawdził?
Dajcie znać jakie są Wasze ulubione korektory pod oczy!

Do następnego!




Zobacz podobne

5 komentarzy

  1. Nigdy go nie miałam i może nawet dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze to ja nigdy jeszcze nie mialam nic z oriflame :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam go jeszcze w starej wersji i również mnie nie zachwycił. Obecnie mam korektor z Kobo i jestem z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam akurat tego, ale mój korektor z Oriflame jest całkiem, całkiem jeśli nie ma potrzeby dużego krycia :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.