Poświątecznie

12/29/2011

Dzisiaj przychodzę do Was z bardzo małymi poświątecznymi zakupami. Wczoraj razem z dwoma siostrami wybrałyśmy się do Warszawy. Za cel wybrałyśmy sobie Arkadię. Jednak nie był to chyba najlepszy pomysł... Było tam straaasznie dużo ludzi, a atrakcyjnych produktów do kupienia wcale nie tak wiele. Promocje też nie we wszystkich sklepach zachęcały niestety.. Dlatego udało mi się kupić tylko kilka rzeczy i to jedną troszeczkę nie trafioną.

Zacznę może od zakupów ubraniowych.
Po bezowocnym przemierzeniu sklepów takich firm jak H&M, Camaieu, Orsay, Tally Weijl, Bershka, Zara, itp. z nie za ciekawą miną dotarłam do Reserved. I na szczęście tam w końcu znalazłam coś dla siebie.

Niestety był to tylko ciepły sweter (chyba z nowej kolekcji, bo nie był przeceniony ;) za 59.99 i zwykłe, ciemne rurki za 89 zł (te już były przecenione). Swoją drogą dochodzę do wniosku, że ostatnimi czasy bardzo mocno powiększa się moja kolekcja swetrów. Co jest bardzo dziwne, bo jeszcze 2 lata temu ich nienawidziłam ;)

Następnie zaszłam do Yves Rocher, bo była tam promocja chyba 50% (ale pewności nie mam ;) I właśnie tutaj kupiłam kosmetyk, który już w domu okazał się nie do końca tym który chciałam. A mowa o Peelengującej piance do demakijażu za 21 zł.
Owszem szukałam jakiegoś produktu do demakijażu, bo moja Ziaja się skończyła i na chwilę obecną używam mleczka z Alterry w małej buteleczce. Ale chodziło mi o produkt do demakijażu oczu! Jednak przeglądając półki w YR byłam tak zaaferowana próbą wytłumaczenia siostrze, że ta bluzka z Bershki, którą chciała kupić wcale nie była taka ładna, że nie doczytałam na tej piance, że "UNIKAĆ KONTAKTU Z OCZAMI". I co ja teraz mam z nią zrobić? Może któraś z Was ma nowy Odżywiający krem do demakijażu (o TEN ) i chciała by się ze mną wymienić? :-)

Na sam koniec weszłam do Super Pharm, bo musiałam kupić sobie szczotkę do włosów taką "włosiastą".
I tutaj też spotkałam na promocję. Bo zapłaciłam tylko za jedną szczotkę. Tą większą, bo tańszy produkt z tego samego rodzaju był gratis. Duża szczotka kosztowała 19,99, a mała chyba około 13. Wydaje mi się, że to była całkiem dobra okazja :-)

Również w Super Pharm kupiłam swój pierwszy Lip Smacker. Bardziej z ciekawości niż z potrzeby ;-) Kosztował 9,99 i wybrałam o smaku zwykłej Coli. Już nie mogę się doczekać, aż się przekonam jak będzie się on sprawował.

Zaszłam też do Sephory z nadzieją kupienia czegoś z kolorówki i zainwestowania w jakieś pędzle do makijażu (potrzebuję takiego składanego do pudru i do cieni do powiek - może ma ktoś na zbyciu?). Jednak zanim dobrze zdążyłam się rozejrzeć obie siostry wpadły i na mnie nawrzeszczały, że musimy już iść, czym prędzej wychodzić, bo spóźnimy się na pociąg. Jednym słowem narobiły paniki, a na dworcu na peronie czekałyśmy jeszcze dobrych 20 minut.
Nie można powiedzieć, że jestem niezadowolona z zakupów, bo jestem, ale czuję pewien niedosyt.


xoxo






P.S. Ostatnio zauważyłam, że liczba obserwatorów przekroczyła liczbę 200! Jest mi niezmiernie miło z tego powodu. I chciałabym Wam bardzo mocno podziękować za to, że jesteście ze mną, czytacie to co piszę i komentujecie. W związku z tym już nie długo postaram się przygotować dla Was jakieś rozdanie. Piszcie w komentarzach co chciałybyście wygrać :-)


Zobacz podobne

13 komentarzy

  1. fajne zakupy promocyjne:) lubie takie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne zakupy teraz wszyscy zaczynaja z nimi tez muszę się wybrać ;)
    dziekuje bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jesteśmy i będziemy ;) przynajmniej ja ;p
    a szczotka jest z naturalnego włosia? bo poszukuję takiej, a ta jest niedroga, do tego mała gratis, opłaca się bardzo

    OdpowiedzUsuń
  4. ja po świętach zostałam bez pieniedzy i oczywiście znajduję teraz masę rzeczy, które chciałabym kupic :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jutro idę na zakupy:D
    Szczotka fajna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też na wyprzedażach nie umiałam nic dla siebie znaleźć ;p ale Twoje nabytki bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawie wygląda ten Lip Smacker :D

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo interesujące zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super zakupki:)
    najbardziej mi się podoba pomadka o smaku coca coli.

    Mi koleżanka przywiozła kiedyś z podróży pomadkę o smaku truskawkowego sprite'a:) tez kultowe:)

    OdpowiedzUsuń
  10. aj ja tez nienawidzilam swetrów, a ostatnio mam ich corazz wicej;d
    widzę ze zakupy udane;)

    OdpowiedzUsuń
  11. właśnie takie szczotki mi się marzą!
    a zawsze jakoś szkoda mi pieniędzy, bo mam chyba z 6 w domu ;d + grzebienie.
    chyba muszę z tym wreszcie zrobić porządek ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam taki sam sweter ;D i również go kupiłam niby na wyprzedaży ale przeceniony nie był ;P ja obserwuję i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.