w zimę i ja mam z tym dramat, bo czasami nawet najjaśniejszy odcień jest za ciemny, ale latem nie mam z tym problemu :) i zdaję sobie sprawę, że to jest mimo wszystko pewien komfort ;D

Ja nawet w środku lata mam problem żeby rzekomo najjaśniejszy odcień nie był za ciemny. Znudziły mi się już moje Revlony, używam ich tak długo, że na samą myśl o zamówieniu kolejnej butelki robi mi się niedobrze :D

zastanawiam się nad Revlonem już jakiś czas :)
to jak nie Revlon to czego używasz?

Od 2 lat używam na zmianę ColorStay i PhotoReady. Przez jakiś czas stosowałam również podkład mineralny Lily Lolo, a wcześniej no to byłam jeszcze w okresie w którym uważałam, że podkład nie ma pasować, tylko ma mi się podobać i chodziłam z pomarańczową, odcinającą się twarzą O.O Jak ja się tego wstydzę :D No... dlatego pozostają mi albo Revlony, albo mineralne. Nawet Diory, Chanele, Lancomy itp mi nie pasują bo albo za różowe albo za ciemne :/

Nawet jakbym chciała wymieszać za ciemny z za jasnym, to nie mam takiej opcji, bo dla mnie nie ma za jasnego podkładu.
Aaa! Przepraszam, że Ci się tak żalę :<

nie przepraszaj :)
szczerze Ci współczuję (jak i innym blogerkom z tym samym problemem) i niestety nawet nie wiem co Ci polecić, bo jakoś nie kojarzę żadnej firmy która miałaby na prawdę jasne podkłady

Tu chyba raczej nie ma co polecać, bo takich podkładów raczej nie ma :D Powinnam się wybrać do sklepu dla charakteryzatorów haha :D

oczywiście, na razie jeszcze na kilka użyć mam podkład z Lirene i czekam aż mi się on skończy, a zaraz potem zabieram się za tego Rimmela :)

ja na niego w sumie nie narzekam, ale też nie popadam w zachwyt, ale muszę jeszcze poużywać, żeby móc się wypowiedzieć ;)
ale już teraz się pytam, gdzie jest ten zapach granata?! :D

poużywam jeszcze kilka razy pod różne podkłady i na pewno przygotuję recenzję :D

a teraz chyba jest na niego promocja w Naturze i/lub Rossmanie ;)
nawet nie wiesz jaka byłam na siebie zła kiedy kilka dni po zakupie zobaczyłam w gazetce że jest w promocji :/

też twierdzę , że są piękne, jeden z tej serii do wygrania w moim konkursie :)

mówisz o tym nowym tuszu? a co z nim było nie tak? bo ma go moja siostra i nie narzeka, aczkolwiek szczoteczkę ma straszną, prawie jak miotła :D

dlatego ja mam taki zeszycik, w którym zapisuję sobie wszystko o czym powinnam napisać na blogu w tym także zakupy z całego miesiąca, bo bez tego też bym zapomniała :)

mam już kilka pędzli z Oriflame i szczerze mówiąc z tym wiążę duże nadzieje :D

użyłam ją dopiero kilka razy ale już ją lubię, jak najbardziej się opłacają :)

oczywiście, jak jeszcze trochę poużywam tej odżywki to przygotuję całą jej recenzję :)

ahh co za niedopatrzenie, obiecuję nadrobić i w najbliższych dniach pochwalić się jak wyglądałam na studniówce :)