Wszelkie kolory pastelowe w tym sezonie są szalenie modne, a jeżeli chodzi o naturalne kolory to już w ogóle nie ma o czym mówić. Dlatego chciałabym Wam przedstawić pewnego 'nudziaka' którego kupiłam już jakiś czas temu i cierpliwie czekał na czas w którym zacznę go ubóstwiać. I muszę przyznać, że się doczekał. A mowa oczywiście o...

Lakier otrzymujemy w małej i poręcznej buteleczce, która mieści 7 ml produktu. Niestety nigdzie na niej nie ma informacji ani o numerze ani o nazwie koloru, który posiadam, co mnie osobiście bardzo zdenerwowało.
Pędzelek jest raczej krótki i dość wąski ale w miarę przyjemnie maluje się nim paznokcie.


Tak jak już pisałam mój kolor to typowy nudziak. Naturalny i kremowy. Bez żadnych drobinek ani shimmeru. Lakier jest dość rzadki, ale nie na tyle by rozlewał się na paznokciach i uniemożliwiał aplikację. Pełne krycie otrzymujemy już przy drugiej warstwie, co przy jasnym kolorze jest dość dobrym wynikiem. Niestety potrzebuje w miarę dużo czasu do całkowitego wyschnięcia. Bo mimo iż wydaje się już być gotowym to bardzo łatwo wtedy np o odciśniętą pościel na paznokciach. Przy tym wszystkim trwałość mnie bardzo zaskoczyła.

Te dwie warstwy nałożone na odżywkę Eveline 8w1 i przykryte beznadziejnym topem z Oriflame wytrzymały na moich paznokciach 4 dni, bez żadnego uszczerbku. Możliwe że wytrzymałby jeszcze dłużej, ale musiałam go już zmyć, bo dla mnie 4 dni w jednym kolorze na paznokciach to jest max :)

Za tą 7 ml buteleczkę w mojej niesieciowej drogerii zapłaciłam chyba 3,50.


Jak dla mnie jest to kolor idealny, a maksymalna trwałość wynagradza mi długi czas oczekiwania na 100% wyschnięcie lakieru.

A jak u Was z nudziakami? Podobają się Wam, czy są dla Was zbyt zwyczajne i mało widoczne?