Lakieromaniaczka: Black Sequins, Avon Star Dust

1/19/2015

Witajcie,

dzisiaj mam Wam do pokazania przecudowny lakier z ostatniej serii wydanej przez Avon. Mowa oczywiście o lakierach Star Dust czyli tych o wykończeniu piaskowym. W swojej kolekcji miałam kiedyś tylko jeden egzemplarz o piaskowej fakturze i niezbyt się polubiliśmy, szybko powędrował w świat. Do tych z Avon też podchodziłam z lekkim dystansem, jednak po obejrzeniu filmiku z prezentacją kolorów na AvonMakeupTV stwierdziłam, że muszę zrobić kolejne podejście :) Wybrałam trzy odcienie z siedmiu dostępnych. I pierwszym testowanym był Black Sequins czyli czarne cekiny :)


Nie powiedziałabym, żeby kolor był taki w pełni czarny. Bardziej powiedziałabym o nim grafit ze srebrnymi drobinami. Niemniej jednak wygląda na paznokciach obłędnie. Do pełnego krycia użyłam dwóch warstw.
Wykończenie jest rzeczywiście piaskowe i chropowate. Nie pokrywałam go żadnym lakierem nawierzchniowym, by nie stracić tej faktury.


Lakier jest trochę rzadki ale nie sprawia problemów podczas aplikacji. Pędzelek jest dosyć szeroki więc na bardzo wąskiej płytce może się nie sprawdzić.
U mnie cekiny utrzymały się przez tydzień, ale mam naturalną płytkę utwardzoną żelem i nie wiem jak będzie z trwałością na naturalnych paznokciach.


Zmywanie jest trochę problematyczne. Należy zwilżony acetonem wacik przytrzymać ok 10s na paznokciu a potem przetrzeć. Na szczęście drobiny nie migrują i po zmywaniu całe palce nie są w brokacie :)


Jak już wspomniałam posiadam jeszcze dwa inne odcienie Star Dust - Radiant Rose i Crystalized Pink, o których opowiem Wam wkrótce :)


Lubicie piaskowe lakiery?
Skusiłyście się na któryś z Avon Star Dust?







Zobacz podobne

3 komentarzy

  1. Mam wszystkie odcienie oprócz tego jaśniejszego czerwonego i jestem z nich bardzo zadowolona. Najładniej wyglądają, gdy zaaplikuje się 2-3 warstwy (zwłaszcza Crystalized Pink tego wymaga). Trzymają się długo (nakładałam bez bazy bezpośrednio na paznokieć), leciutko tylko ścierają na samych końcówkach, a po pewnym czasie powierzchnia trochę się wygładza i przestają się tak bardzo skrzyć. Dużym plusem jest, że bajecznie łatwo to naprawić, odświeżyć i przy okazji uzupełnić wszystkie starcia - wystarczy nałożyć dodatkową warstwę. Piaskowa struktura powoduje, że poprawek nie widać, lakier jest jak nowo pomalowany. :) Tak więc z czystym sercem mogę polecić te iskrzące się ślicznotki. Dopiero po tygodniu noszenia (na każdym palcu inny kolor, żeby sprawdzić wszystkie) nie wytrzymały starcia z energicznym myciem włosów i sprzątaniem łazienki - porobiły się duże odpryski. Ale po takim czasie można im wybaczyć. ;) Zmywanie nie było bardzo trudne, choć warto zauważyć, że każda nałożona warstwa wymagała osobnego potraktowania wacikiem, zanim dotarłam do samego dna, czyli mojej naturalnej płytki paznokcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmetyko Fanki27 stycznia 2015 09:40

    Kocham piaskowe lakierki , piękny mani <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie IDEALNY, miałam nim umalowane pazurki cały tydzień (faktura pozwala na poprawienie odprysku bez konieczności zmywania i malowania paznokci na nowo).
    W tej chwili mam umalowane paznokcie beżykiem z tej samej serii- również wart polecenia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.