Chyba pora wstawać
5/04/2012Do napisania tego postu już od kilku dni nie mogłam się zebrać. Zawsze czymś się zajęłam, a edytor post w bloggerze był sobie otwarty w tle. Jednak dzisiaj po powrocie z matury z polskiego powiedziałam sobie, że koniecznie dzisiaj muszę w końcu to napisać. Co prawda dopiero o tej porze zmobilizowałam się do pisania, ale ważne że w ogóle się zmobilizowałam :)
Jako posiadaczka cery mieszanej czyli tłustej w strefie T i suchej na policzkach do tej pory raczej trzymałam się z daleka od wszelkich rozświetlających podkładów czy pudrów. Jednak gdy tylko zobaczyłam w Naturze całą 'półeczkę' z najnowszym podkładem Rimmela, nie mogłam się powstrzymać, żeby nie wypróbować. Po powrocie do domu podchodziłam do niego z dystansem. A z jakim ostatecznie rezultatem przekonacie się czytając dalej..
Jak dla mnie zapach tego podkładu jest dziwny. Nie umiem go określić, ale kojarzy mi się z jakimś antybiotykiem. Podkład ma całkiem fajną, dosyć lekką konsystencję, taką trochę jakby żelową. Na twarzy nie tworzy efektu maski. Co do trwałości to muszę przyznać, że całkiem miło mnie zaskoczył, bo nie znika w tajemniczych okolicznościach i ten cały dzień na twarzy raczej wytrzymuje. Jako podkład rozświetlający nie spodziewałam się po nim jakiegoś wyśmienitego krycia, ale w tej kwestii też mnie zaskoczył, gdyż całkiem ładnie zakrywa wszelkie zaczerwienienia czy niedoskonałości. Nie podkreśla suchych skórek. Jak również nie zapycha porów. Nie bardzo zauważyłam, żeby usuwał oznaki zmęczenia, ale na to przymykam oko, bo oznaki zmęczenia redukuje tylko błogi sen :)
Używałyście tego podkładu? A może ciągle się wahacie czy jest to kosmetyk dla Was?
20 komentarzy
ja tam wole revlon :)
OdpowiedzUsuńteż się właśnie czaję na revlona, a którego Ty używasz?
Usuńoo może wypróbuję ;p
OdpowiedzUsuńjestem nowa i potrzebuję obserwatorów oraz czytelników do motywacji pisania . jeżeli jesteś zainteresowana to zapraszam ;p
nie używałam tego podkładu. mój mi wystarcza :) (uzywam Maybelline lasting finish)
OdpowiedzUsuńja lubię próbować nowych rzeczy, więc może i Twojego wypróbuję :)
Usuńnie miałam, bardzo mnie kusi
OdpowiedzUsuńja go uwielbiam, to moj drugi podklad w zyciu, ktory blyskawicznie zuzylam do konca ;) zazwyczaj ciezko mi jakikolwiek wykonczyc
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, bo jest bardzo fajny :)
UsuńNie miałam go. Obecnie chcę kupić jakiś nowy. Wezmę go pod uwagę.
OdpowiedzUsuńMnie do niego zachęca chyba tylko opakowanie :) Może po wakacjach się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńno jak dla mnie opakowanie niczym szczególnym się nie wyróżnia ;)
Usuńmiałam na niego chrapkę
OdpowiedzUsuńmój chłopak jest strasznie sceptyczny do tego typu kosmetyków i w trosce o moją cerę toleruje tylko krem ziaja nuno ; >
OdpowiedzUsuńja pisałam pierwszy temat, był cudowny! co prawda wahałam się także nad drugim, gdyż wydawał mi się łatwiejszy, ale wygrała jednak moja miłość do "Dziadów" ; )
ooo przypomniałaś mi, że miałam sobie ziaję nuno kupić, bo chcę zacząć używać właśnie takich kremów ;)
Usuńmiłość do "Dziadów"? nie wiedziałam, że coś takiego może w ogóle istnieć ;) dla mnie drugi temat był spełnieniem oczekiwań co do lektur :)
jakoś nie przekonał mnie ten podkład :P
OdpowiedzUsuńdlaczego??
UsuńJa jestem zakochana w Revlonie :) Bardzo fajna, zachęcająca recenzja, ale przy moich wypryskach chyba by sobie nie poradził :(
OdpowiedzUsuńa jakiego Revlona używasz, bo zastanawiam się nad kupnem jakiegoś? :)
UsuńJa się na niego nie skuszę
OdpowiedzUsuńja go używam -> również mam cerę mieszaną w strefie T i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.