Północ w Paryżu czyli żelowy eyeliner
8/19/2012Witajcie,
Dzisiaj recenzja produktu chyba już wszystkim znanego i wręcz legendarnego. Na wizażu ma on dość dobre opinie, ale wiem że ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Do której grupy ja należę? Przekonacie się czytając dalej..
Gel eyeliner, 01 Midnight in Paris, Essence
Opakowanie:
Eyeliner otrzymujemy w dość poręcznym słoiczku z plastikową nakrętką w kolorze odpowiadającym kolorowi produktu. Na opakowaniu niestety nigdzie nie ma podanego składu, poza tym inne informacje zostały zawarte. Otwór słoiczka jest dość szeroki. Nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku.
Właściwości:
Zacznę może od konsystencji. Zgodnie z zapewnieniami producenta do czynienia mamy z eyelinerem żelowym. Osobiście jednak sądzę, że jego konsystencja jest bardziej kremowa. Mimo to uważam, że jest ona całkiem przyjemna, dosyć treściwa, ale nie zbyt zbita i twarda. Nie ma żadnych problemów z aplikacją tego kosmetyku. Kolor jaki ja posiadam to numer 01 'Midnight in Paris' czyli klasyczna czerń. I tutaj ogromny plus dla producenta, że kolor rzeczywiście jest czarny. Już po nałożeniu pierwszej warstwy uzyskujemy piękny, nasycony i głęboki kolor.Tak jak już wspomniałam wcześniej aplikacja eyelinera nie należy do jakiś uciążliwych. Poradzimy sobie z nim zarówno cieniutkim pędzelkiem typowym do eyelinera jak i skośnym pędzelkiem (notabene do brwi :). Produkt nie ślizga się po powiece ani się z niej nie osypuje, już delikatne przyłożenie pędzelka do oka skutkuje czarnym śladem. Dzięki temu kreska malowana tym produktem może być wykonana bardzo precyzyjnie.
Co do trwałości tego eyelinera też jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Kreska namalowana na powiece rano (około godziny 7-8) w praktycznie nienaruszonym stanie 'przeżywa' do późnego wieczoru (około godziny 23). [Muszę zaznaczyć jednak, że ja nie nakładam go na 'gołą' powiekę. Zawsze mam bazę i cień, chociażby cielisty.] Moje powieki należą raczej do tych tłustych i obawiałam się, że po kilku godzinach kreska będzie mi się odbijać na górnej powiece, jednak nic takiego się nie dzieje. Jest to kosmetyk wodoodporny i rzeczywiście trudno go zmyć z powieki, najlepiej do tego nadają się jakieś tłuste produkty (płyny dwufazowe).
Informacje ogólne:
Co prawda na opakowaniu widnieje informacja, że okres przydatności do użycia tego kosmetyku to tylko 6 miesięcy od otwarcia, ale ja używam go już od przeszło roku i nic się z nim nie stało złego. Nie zgęstniał, nie stwardniał, ani też nie rozrzedził się. Nie stracił na kolorze, ani swoich właściwości. A co najważniejsze nie zrobił nic złego moim powiekom. Trzeba przyznać, że jest to kosmetyk szalenie wydajny i tak na prawdę zużycie go w całości przez te 6 miesięcy jest a wykonalne. Jego cena w Naturze to około 11-13 zł.
Podsumowanie:
Cena jest przeciw proporcjonalna do jakości kosmetyku jaki otrzymujemy w tym malutkim słoiczki. Dla mnie na chwilę obecną jest to najlepszy eyeliner z jakim kiedykolwiek się spotkałam i myślę że długo nie zamienię go na żaden inny.A Wy jakich eyelinerów używacie - w pisaku, w płynie czy tych żelowych/kremowych? Używałyście tego z Essence? Jakie inne polecacie? Czekam na odpowiedzi w komentarzach :)
xoxo
23 komentarzy
Wybieram się do natury więc koniecznie musze go kupić tym bardziej że mój eyeliner się skończył a to podstawa mojego makijażu :)
OdpowiedzUsuńŁadna czerń :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś żelowy eyeliner z Essence, ale się nie bardzo z nim polubiłam, bo jednak wolę rzadszą konsystencję ;>
kiedyś używałam jakiegoś kupionego na straganie rynkowym i byłam bardzo zadowolony, ale gdy się skończył wróciłam do kredki z Eveline i wszystkie kreski wykonuję właśnie nią.
OdpowiedzUsuńja za kreską robioną kredką jakoś nie przepadam
Usuńdo tej pory używałam zawsze eyelineru płynnego, ale chyba w końcu skuszę się na ten żelowy.. :)
OdpowiedzUsuńja właśnie nie bardzo przepadam za tymi płynnymi
UsuńMam go w kolorze fioletowym ;)
OdpowiedzUsuńWyłamię się, bo jednak nie polubiłam linerów Essnece. Są za miękkie, przez co odbijają się, szybko spływają i nierównomiernie kryją :>
OdpowiedzUsuńu mnie właśnie nic takiego się nie działo, pomimo iż rzeczywiście są miękkie :)
Usuńrzadko używam linera, ale jeśli to robię to tylko tego z essence :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go ! :) uwielbiam z całych sił :) Jego trwałość mnie zachwyca <3
OdpowiedzUsuńchociaż mam ochotę skusić się również na eyeliner Essence w pisaku ostatnio wypróbowałam od koleżanki i też był całkiem dobry.
miałam kiedyś jeden eyeliner w pisaku i się nie polubiliśmy, i od tamtej pory jakoś nie ciągnie mnie do tego rodzaju eyelinerów :)
UsuńMój ulubieniec,choć ostatnio mnie wkurza bo nie radzi sobie z łzawieniem oczu:((
OdpowiedzUsuńlubię go bardzo, mam od pół roku, ale ostatnio zauważyłam,że coś się z nim zaczyna dziać, robi się jakiś podejrzanie tępawy, jakby jakimś cudem zaczął podsychać.
OdpowiedzUsuńczytałam właśnie, że niektórym one dość szybko wysychają, z moim nic się nie dzieje, pomimo iż ma już przeszło rok :)
Usuńpiękna kreska, czytałam, ze jest super i Ty to potwierdzasz:)
OdpowiedzUsuńJa używam z Wibo, ale czaje się od ostatniego czasu na eyeliner w słoiczku. O tym z essence slyszałam, że po 2-3miesiącach zasycha :(
OdpowiedzUsuńja z Wibo mam w złoto brązowym kolorze i jestem z niego zadowolona :)
Usuńteż słyszałam że niektórym one dość szybko zasychają, ale ja swój mam od przeszło roku i nie zmienił swojej konsystencji
Podoba mi się głębia tego koloru, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńja mam swój również z essence tylko z pedzelkiem jestem zadowolona:)))
OdpowiedzUsuńJa używam Essence w pisaku, ale ten równiez mam na uwadze, gdy już moja kreska będzie w miarę precyzyjna :)
OdpowiedzUsuńTwoja kreska jest taka, do jakiej staram się dążyć ;]
no ja za eyelinerami w pisaku nie przepadam jakoś :)
UsuńMam go i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.