Hity roku 2012

1/02/2013

Witajcie,

Długo się zastanawiałam czy w tym roku napiszę tego typu post. W zeszłym roku, krótki bo krótki ale się pojawił, po niespełna pół rocznej działalności bloga. W tym roku testowałam zdecydowanie więcej nowości i długo nie byłam pewna czy znalazły się przez te 12 miesięcy jakieś hity. Aczkolwiek po dokładniejszym przeanalizowaniu wszystkiego doszłam do wniosku, że kilka perełek jednak się znalazło i warto będzie się nimi z Wami podzielić.

W uporządkowaniu całości poszukiwań, a także treści tego postu zdecydowanie pomógł mi filmik Karoliny z kanału Stylizacje2, w którym to swoje hity przedstawiła w dokładnie podzielonych kategoriach.

Jeżeli jesteście ciekawe moich kosmetycznych hitów minionego już roku to zapraszam do dalszej lektury :)

MAKIJAŻ
  • podkład: Zdecydowanie na miano tegorocznego hitu zasługuje u mnie podkład firmy Rimmel Wake Me Up. Dzięki niemu przekonałam się, że podkład rozświetlający nie musi być słabo kryjący i nienadający się do cery mieszanej. Choć podchodziłam do niego bardzo sceptycznie to sprawdził się u mnie doskonale i jestem pewna że będę do niego powracała.
  • puder: Tutaj akurat swojego ulubieńca nie znalazłam :/
  • korektor: O ile idealnego korektora pod oczy jeszcze nie znalazłam o tyle moim ulubionym korektorem na niedoskonałości stał się nikt inny jak Dermacol. Pełnowymiarowego opakowania nie kupiłam i raczej nie kupię, bo 4g próbka dowodzi niesamowitej wydajności produktu więc zużycie 30 g zajęłoby mi wieczność. Podkład ten jako korektor sprawdza się znakomicie. Idealnie kryje i długo utrzymuje się na twarzy. 

  • bronzer/róż/rozświetlacz: Tutaj ograniczę się do przedstawienia tylko jednego produktu, który prawie że można by zaliczyć do wszystkich tych trzech kategorii, a są nim Perełki Brązujące firmy Oriflame. Ja akurat mam w kolorze Natural Radiance co oznacza że łączą one w sobie delikatny bronzer i róż. Perełki są bardzo dobrze napigmentowane i trzeba uważać żeby nie zrobić sobie krzywdy, a do tego długo utrzymują się na twarzy.

  • baza pod cienie: W minionym roku używałam kilku nowych baz i na miano hitu roku zasługuje kosmetyk który odkryłam dopiero niedawno, ale o którym głośno było już kilka miesięcy temu. Mowa oczywiście o bazie firmy Dax z linii Cashmere. Jedwabista konsystencja pozwala na dokładne rozprowadzenie na skórze. Bardzo ładnie podbija kolor cieni na powiekach, a także w znacznym stopniu przedłuża ich trwałość.

  • cienie: I tutaj bez cienia wątpliwości należy wyróżnić cienie do powiek firmy Inglot z serii Freedom System. Sama co prawda mam ich nie wiele (ale z czasem się to zmieni), ale mój codzienny makijaż nie jest w stanie się bez nich obejść.

  • kredka do powiek: W minionym roku zdecydowanie odeszłam od używania kredek do powiek, jedynym produktem, do którego w miarę regularnie powracałam była kredka w cielistym kolorze pochodząca z firmy Oriflame. Używałam jej jedynie na dolną linię wodną i bardzo ładnie rozświetlała ona spojrzenie. Dzięki temu że nie jest to zwykły biały kolor nie wyglądała zbyt dramatycznie ;)

  • eyeliner: niezmiennie już od zeszłego roku używam żelowego eyelinera firmy Essence, który pokazywałam Wam już w zeszłym roku. Jednak jeżeli dokona on już swojego żywota mam zamiar zainwestować w MACa albo Bobbi Brown.
  • mascara: Oczywiście nic innego tylko odkrycie ostatnich 3 miesięcy czyli Growing Lashes firmy Wibo. Niesamowicie dobry tusz do rzęs. Pięknie podkreśla rzęsy, nadając im głęboki czarny kolor. A do tego jest śmiesznie tani.

  • pędzle: W ej kategorii mogę wyróżnić 3 produkty i pierwszym z pewnością będzie pędzel do pudru Ecotools. Jest niesamowicie miękki i delikatny. Nadaje się zarówno do pudru prasowanego jak i pyłkowego. Aplikacja nim to czysta przyjemność. Dwa kolejne to pędzle do powiek. Hakuro H79 i mała fioletowa kuleczka z Essence. Hakuro nadaje się zarówno do nałożenia cieni na całą powiekę jak i do rozcierania w załamaniu. Kuleczka natomiast idealnie się sprawdza do nakładania cieni w załamaniu jak i w samym wewnętrznym kąciku oka.

  • pomadka/błyszczyk: O ile ulubionej pomadki nie posiadam, o tyle na miano ulubionego błyszczyku zdecydowanie zasłużył transparentny, o miętowym smaku błyszczyk z Bourjois. Uwielbiam w nim wszystko, zaczynając do aplikatora którym jest malutki pędzelek, przez miętowy smak i chłodzący efekt, aż po niesamowitą trwałość i efekt tafli na ustach.

  • odżywka/lakier/top: Genialną odżywką minionego roku na pewno została słynna już w blogosferze odżywka Eveline 8w1. Jednym zrobiła krzywdę, dla innych, w tym dla mnie, stała się zbawiennym produktem do odratowania paznokci. Po kuracji tym produktem moje paznokcie w końcu wróciły do normalnego stanu (przestały się rozdwajać i łamać). 

  • pomimo iż takiej kategorii nie było to w tym rocznym zestawieniu nie może zabraknąć produktu, który podbił moje serce, a mianowicie farby do włosów firmy BioKap. Kupiłam ją z polecenia Aliny z bloga BrunettesHeart. Była bardzo delikatna dla włosów, nie wysuszyła ich ani nie osłabiła. Kolor utrzymywał się stosunkowo długo, a wypłukiwał się bardzo równomiernie.


PIELĘGNACJA
  • krem do twarzy: W tej kategorii niestety w tym roku nie trafiłam na nic co by mnie urzekło i do czego chciałabym wracać. Mam nadzieję że w nowym roku w końcu znajdę swojego ulubieńca do twarzy.
  • krem pod oczy: Produkt ten odkryłam dzięki GlossyBoxowi. Na chwilę obecną wciąż zużywam próbkę, którą w nim dostałam około 3-4 miesięcy temu. Mowa oczywiście o All about eyes od Clinique. Kremik świetnie nawilża i pielęgnuje okolice oczu, a do tego jest niesamowicie wydajny.

  • demakijaż: Tutaj muszę wyróżnić dwa produkty. Po pierwsze płyn micelarny, który przekonał mnie do tego typu produktów - Płyn micelarny di skóry wrażliwej firmy Eveline. Był tani i stosunkowo dobrze zmywał makijaż. Drugim kosmetykiem, jest żel do mycia twarzy z ekstraktem z trawy cytrynowej i ryżu marki Nivea z serii Piękno i Perfekcja. Doskonale oczyszczał moją twarz z pozostałości makijażu przy tym ją pielęgnując. Nie wysuszał jej i nie robił żadnej krzywdy.


  • balsam/ krem/ oliwka do ciała: Długo się zastanawiałam, który z testowanych przeze mnie w ostatnim roku produktów powinien znaleźć się w tym zestawieniu i w końcu zdecydowałam, że muszą to być masełka The Body Shop. W swoich zbiorach kosmetycznych na chwilę obecną posiadam 3 wersje zapachowe: kokosowe, grejfrutowe i imbirowe ze świątecznej edycji. Masełka te może nie należą do najtańszych, ale trzeba im przyznać, że mają doskonałe właściwości nawilżające i pielęgnujące ciało.


  • mycie ciała - żel/mydło: Bezapelacyjnie w tej kategorii zwyciężyły żele pod prysznic Alverde, niestety dostępne jedynie w drogeriach DM. Przepięknie pachną i są bardzo wydajne. Świetnie oczyszczają i nie wysuszają skóry.

  • szampon: Podobnie jak powyżej niemieckie kosmetyki wiodą prym, jednak tym razem to firma Balea i jej niesamowite szampony. Do tej pory testowałam już trzy różne i wszystkie sprawdziły się bardzo dobrze. Bardzo dobrze oczyszczały włosy, nie miały problemów z wymywaniem nawet olejów. Nie plątały włosów i nie wysuszały ich. Podobnie jak żele były bardzo wydajne, a do tego kosztują nie całe 1 euro.

  • odżywka/maska: Stosunkowo niedawno opisywałam Wam na blogu zapomnianą przeze mnie maskę nawilżającą formy Wella i to ona zasługuje na miano hitu roku. Zaskakująco dobrze odżywiła moje włosy po tych wszystkich strasznych zabiegach jakie im zafundowałam podczas minionego roku. 

  • stylizacja włosów: w związku z tym, że moje włosy jako takiej stylizacji nie potrzebują, w tej kategorii nic nie wyróżnię.
  • produkt do rąk: Bez chwili zastanowienia w tej kategorii moim ideałem został Regenerujący krem na noc Oriflame z serii Swedish Spa. Już po pierwszej nocy używania tego kremu widoczne są efekty. Dłonie są odżywione i nawilżone. Ponadto efekt taki utrzymuje się, a nie jest tylko doraźny.

  • produkt do stóp: pomimo tego, że z ostatniego kremu do stóp jestem zadowolona to nie nadałabym mu miana hitu roku.
  • kosmetyk specjalistyczny -cellulit, rozstępy itp: raczej nie mam żadnego
  • opalanie - filtry/samoopalacze: tutaj też żadnego nie mam
  • zapachy: W tej kategorii również wyróżnię dwa produkty. Pierwszym z nich jest MissO Fashion Princess, który jest idealnym zapachem na dzień i na lato. Świeży i delikatny, nie duszący. Stosunkowo długo utrzymuje się na ciele, a do tego ma ładny flakonik. Drugim natomiast jest zapach dużo cięższy i raczej nadający się na chłodniejsze pory roku i na wieczór. Mowa oczywiście o Fame by Lady Gaga. Są to dość intensywne perfumy i nie każdemu mogą się spodobać.

  • podobnie jak w makijażu tak i tutaj jest jeden produkt, który nie posiada swojej własnej kategorii. Chciałabym wspomnieć o Antybakteryjnym żelu do rąk The Body Shop. Ja akurat mam wersję kokosową, którą jestem zauroczona. Bardzo ładnie i naturalnie pachnie, do tego nie jest mocno alkoholowy. Oczyszcza dłonie nie pozostawiając na nich żadnej lepkiej warstwy. Jest wydajny i kosztuje jedyne 10 zł.


To by było na tyle mojego kosmetycznego podsumowania minionego roku. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się że będzie tego aż tak dużo i że z tego postu wyjdzie aż taki tasiemiec. Mam jednak nadzieję, że dotrwałyście do końca i Was nie zanudziłam.

Jakie kosmetyki stały się Waszymi hitami. Jeżeli piszecie bloga albo nagrywacie filmiki podajcie linki, natomiast jeżeli nie jesteście czynnymi blogerkami możecie podzielić się ze mną swoimi odkryciami w komentarzach, chętnie poczytam.

Zobacz podobne

29 komentarzy

  1. Odżywkę Eveline i pędzle Ecotools również uznaję za swoich ulubieńców, mi też odżywka pomogła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka kosmetyków z Twojej listy znam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. znalazłam tu kilku moich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię tego typu bilanse, bo zawsze wypatrzy się coś nowego :) Z tych kosmetyków mam tylko bazę pod cienie, więc znalazłam dużo podpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię patrzeć na ulubieńców innych, bo można znaleźć jakieś nowości :)

      Usuń
  5. niektóre produkty pokrywają się i u mnie, np liner z Essence uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne kolorki tych cieni :)pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. gdzie mogę dostać ten korektor dermacol?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja go kupowałam na Allegro i pełnowymiarowa wersja też jest tam dostępna gdybyś chciała. Nie mam natomiast pojęcia czy można gdzieś go kupić stacjonarnie

      Usuń
  8. muszę w końcu wypróbować ten tusz do rzęs, podkład z rimmela też jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. naprawdę porządne zestawienie :)
    jej, jestem zauroczona flakonikami perfum z pompką, ale nie znalazłam jeszcze "mojego zapachu"! muszę się przyjrzeć bliżej temu, o którym piszesz :)

    mi nie przypadły do gustu te żele z TBS - zawsze, gdy ich używam uderza mnie zapach alkoholu tuż po aplikacji ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wg mnie w nich najmniej czuć właśnie alkohol, a używałam już z różnych firm żeli

      Usuń
  10. Przepiękna paletka Inglotów:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ach mój ulubiony tusz Wibo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to widzę, że nie jestem jedyna w zachwytach nad nim :)

      Usuń
  12. jeszcze nie wąchałam tych perfum gagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja je dostałam niedługo po tym jak pojawiły się w Sephorze

      Usuń
  13. Jak skończę bazę pod cienie z La Rosy, to przerzucę się na tę z Daxa. Wiele osób ją chwali, w tym moje koleżanki z roku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę przetestować bazę daxa i tusz Wibo

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam podklad wake me up:)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo lubie pedzle z eco tools

    OdpowiedzUsuń
  17. swietne kosmetyczne podsumowanie;)
    Tez uzywam podkladu Rimmel;)

    OdpowiedzUsuń
  18. też bardzo lubię tą kredeczkę z Oriflame:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Odnośnie podkładu to w ogóle się u mnie nie sprawdził jak dla mnie musi być formuła oil-free a on chyba jakiś olejek na literę "a" zawiera ;P Też mam ten antybakteryjny żel do rąk. Świetna sprawa do torebki i po pierwsze alkohol, który ma odkazić łapki szybko wyparowuje i zostaje piękny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze powiem, że nic nie wiem na temat olejku w składzie tego podkładu, bo mnie on się spodobał i nie zagłębiałam się jakoś w skład ;)

      zawsze mam w torebce taki żel :)

      Usuń
  20. parę pozycji z Twej listy to i moi ulubieńcy, jak miło;))

    OdpowiedzUsuń
  21. A stosowałaś kiedyś jakiś pedzel kabuki? Widzę, że tu pokazałaś kilka fajnych :)
    W ogóle dzięki tobie własnie upatrzyłam sobie nowy podkład po cienie i same cienie ;) Sankyuuuu~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie używałam żadnego pędzla kabuki, więc niestety nie pomoge :)

      Usuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.