Skandaliczne spojrzenie z tuszem Rimmel

5/31/2013

Witajcie,

Ostatnio bardzo rzadko pojawiały się tu wpisy o kosmetykach kolorowych, no chyba że o lakierach do paznokci i postanowiłam przełamać pielęgnacyjny ciąg recenzją tuszu do rzęs. Właśnie tusze to chyba jedyna rzecz kosmetyczna, której nie kupuję na zapas. Mam jeden i dopiero jak go wykończę to kupuję następny i nie mam problemu, że jakieś inne maskary kuszą mnie na drogeryjnych półkach. Ta o której dzisiaj chciałabym Wam co nie co napisać to bodajże zeszłoroczna nowość od Rimmela czyli Scandaleyes Volumeflash Mascara, w kolorze czarnym.




Opakowanie:
Produkt znajduje się w żarówiaście pomarańczowym opakowaniu. Szczoteczka do nakładania tuszu jest klasyczna, z włoskami, ale bardzo dużych rozmiarów, powiedziałabym że wręcz ogromna. Z tego powodu wymaga 'nauczenia się' jej obsługi, gdyż na początku bardzo łatwo można pobrudzić sobie nią górną powiekę, lub niepostrzeżenie włożyć do oka, co nie należy do najprzyjemniejszych chwil. Pomimo swoich rozmiarów, szczotka nabiera wystarczającą ilość produktu, do pokrycia zarówno górnych jak i dolnych rzęs. Nie trzeba jej wycierać z nadmiaru tuszu.


Właściwości:
Tak jak już napisałam, moja maskara jest w kolorze czarnym i rzeczywiście jest to klasyczna, głęboka czerń, która nie blaknie i nie szarzeje. Konsystencja od samego początku była jednakowa. Nie było czegoś takiego, żeby początkowo maskara była bardzo rzadka. Natomiast po około 4 miesiącach używania nie zgęstniała i nie zaczęła się kruszyć.

Tusz ma za zadanie pogrubiać nasze rzęsy i muszę przyznać, że to zadanie spełnia idealnie. Już pierwsza warstwa daje fajny efekt na rzęsach, druga natomiast daje efekt bardziej dramatycznego i wyrazistego spojrzenia. Dzięki temu maskara nadaje się do codziennego looku jak i do wieczorowego makijażu. Tusz na rzęsach nie pozostawia grudek, a nawet podwójna warstwa nie powoduje osypywania się wciągu dnia.


Podsumowanie:
Oczy pomalowane tym produktem wyglądają bardzo estetycznie. Tak jak wspomniałam maskara nie osypuje się, ani nie rozmazuje. Jak dla mnie jest to zdecydowanie KWC, aczkolwiek na początku ogromna szczoteczka może sprawiać problemy.


Z bardziej technicznych rzeczy to tusz ma pojemność 12ml, jest ważny 12 miesięcy od otwarcia (trochę dziwnie, bo do tej pory wszystkie tusze miały termin tylko 6 miesięcy <?>), kosztuje około 30zł i jest dostępny zarówno w sieciowych drogeriach typu Rossmann, jak i mniejszych sklepikach gdzie dostępne są produkty tej firmy.


Miałyście ten tusz i jak przebiegła Wasza 'znajomość' z nim?
Jakie inne pogrubiające tusze możecie polecić?

xoxo

Zobacz podobne

9 komentarzy

  1. Brzmi ciekawie, osobiście nie przeszkadzają mi duże szczoteczki, więc myślę że byśmy się polubili .

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczota jest ogromna, widziałam ją na żywo i rzeczywiście przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie szczoteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Daje piękny efekt na Twoich rzęsach;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku go pokochałam ale teraz mam wrażenie, że skleja rzęsy .. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja teraz używam Get Big Lashes z Essence i jestem mega zadowolona aczkolwiek ten też zawsze wydawał mi się interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam i nawet byłam zadowolona z niego :)
    Fajnie tu :)
    follow?
    fashionlikealife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam pierwszy wpis i już zabieram się za kolejnego. Strasznie ciekawy blog :). Może obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za komentarze. Wszystkie je czytam i staram się na nie odpowiadać. Jednakże bardzo proszę o nieumieszczanie tzw. spamu, gdyż będzie on bezwzględnie usuwany.